No więc postanowiłem zrobić sobie prezent świąteczno-noworoczny (bo była promocja ;)), czego efektem jest wspomniana w temacie Sigma. Jest to licznik rowerowy połączony z pulsometrem, posiadający również pomiar kadencji. Pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne - widać, że nie jest to pierwszy lepszy chiński licznik, ale coś poważniejszego - tekturowe pudełko z tekturową wkładką, w której zamocowane były poszczególne elementy zestawu sprawiają na początku właśnie takie wrażenie. Sorry za słabą jakość zdjęcia. Na górze jest też widoczny kupon rabatowy na zakup Sigma Data Center i klucz do otwierania dekielków od baterii:
Wszystkie elementy zabezpieczone foliami jak należy, czekały tylko żeby się do nich dobrać. Długo nie musiały czekać ;) Nowością była dla mnie bezprzewodowość - jak dotąd korzystałem tylko z liczników z kablem. Czas zaoszczędzony na braku konieczności prowadzenia (owijania) przewodu po pancerzu przedniego hamulca jest rekompensowany przez montowanie czujników i nadajników prędkości oraz kadencji. To jednak oczywiście nie koniec świata.
Sam licznik jest solidnie wykonany. Przycisków mamy cztery. Są wykonane z gumowanego plastiku i całkiem
przyjemnie działają (trzeba jednak uważać, aby wciskając jeden z nich, nie wciskać tego znajdującego się po przeciwnej stronie licznika). Pomimo mnogości funkcji, naprawdę szybko można się
przyzwyczaić do tego, który za co odpowiada i które funkcje są
przypisane poszczególnym z nich. O tych nie będę pisał, bo
można to bez problemu znaleźć w Internecie (na uwagę zasługuje podświetlenie i - jako ciekawy dodatek - termometr).
Raczej rzadko spotykaną funkcją (uważaną przez niektórych za niepotrzebny bajer) jest Trip Up/Down. Służy ona do ustawiania odliczania planowanych do przejechania w czasie wycieczki kilometrów (jest też jej czasowy odpowiednik - stoper i minutnik) w przód lub wstecz. Liczba ta nie zeruje się podczas zerowania danych po jeździe. Do tego można właściwie wykorzystać standardowy licznik przejechanych kilometrów, ale wpadłem na ciekawe rozwiązanie. Skoro można sobie zdefiniować ilość kilometrów i nie zeruje się ona razem z innymi wynikami z jazdy, to będę korzystał z tej funkcji w celu odliczania kilometrów pozostałych do zmiany łańcucha na drugi. Ha! ;)
Do montażu nadajników można wykorzystać plastikowe zipy albo gumowe o-ringi.
Tylko magnesu od pomiaru kadencji nie da się zamontować o-ringiem. Pozytywne jest jednak to, że Sigma dołącza ten element niejako w dwóch częściach - jedna jest zamontowana w drugiej, dzięki czemu zwiększa się jej grubość, aby w razie zbyt dużej odległości magnesu (na ramieniu korby) od nadajnika (na dolnych widełkach tylnego trójkąta) możliwe było zmniejszenie tej odległości w celu umożliwienia współpracy obu elementów. Ja wykorzystałem tylko pół tej części, bo nawet w takim wariancie ledwo się mieścił.
Nadajniki (prędkości, kadencji oraz w opasce) zasilane są popularnymi
bateriami CR2032 (sam licznik baterią CR2450). Baterie są umieszczane w
urządzeniach w ciekawy sposób - najpierw wkłada się ją w dekielek, a
dopiero później wędruje ona do urządzenia. Skoro już o bateriach mowa -
doznałem lekkiego szoku. Po raz pierwszy w jakimkolwiek elektronicznym urządzeniu
ujrzałem fabrycznie dostarczaną baterię Sony, a nie produkt jakiegoś bliżej
niezidentyfikowanego producenta z produkcyjnych państw azjatyckich. Szczegół, a cieszy. Z powodu obecności baterii, nadajniki mają dość pokaźne
rozmiary, ale może to tylko moje przyzwyczajenie do wersji przewodowej i
raczej niewielkich rozmiarów jej elementów...
Mamy też opaskę pulsometru, składającą się z dwóch części. Regulowaną, elastyczną opaskę można w łatwy sposób odłączyć od części z nadajnikiem np. w celu jej wyprania. Na części z nadajnikiem są dwa miejsca, które przed założeniem należy zwilżyć wodą albo żelem do EKG. Jak na razie korzystałem z wody, ale mam pewne zastrzeżenia do funkcjonowania pomiaru pulsu, o których pisałem przy okazji dwóch pierwszych jazd na szosie w tym roku - tu i tu. Nie stwierdzam, że pomiar na pewno działa źle - popróbuję jeszcze z nieco ciaśniejszym założeniem opaski (i może z samym jej położeniem - trochę niżej albo wyżej) oraz lepszym jej nawilżeniem (chociaż niektórzy ponoć w ogóle tego nie robią i wszystko ładnie działa). Zobaczymy, czy coś to da.
Pomimo dotychczasowego (dotychczasowego, bo mam nadzieję, że jeszcze znajdę jakieś rozwiązanie) zamieszania z pulsem, jestem zadowolony z wyboru. W razie dalszych problemów trzeba będzie chyba interweniować bezpośrednio w Niemczech (podobno polscy przedstawiciele raczej kiepsko podchodzą do tematu reklamacji) - ponoć nawet nie chcą paragonów, gwarancji itd., a w przeciągu tygodnia można dostać nowy/naprawiony licznik. Mam jednak nadzieję, że to tylko jakieś przejściowe zamieszanie, którego przyczynę uda mi się znaleźć i żadne wysyłki nie będą potrzebne (aktualizacja). Wracając jeszcze na chwilę do tematu - wyświetlacz jest czytelny, wszystko jest ładnie rozmieszczone, jednak nie do końca pasuje mi kształt cyfry 2 i 7 - są bardzo podobne i mogą się czasem mylić.
I chyba tyle. Porównania z wszelkiej maści Polarami i innymi zaawansowanymi cudami techniki niestety nie mam, ale na moje skromne potrzeby Sigma jest w sam raz.
AKTUALIZACJA Z 10-02-2014: PĘKNIĘTA RAMKA
AKTUALIZACJA Z 09-04-2014: REANIMACJA RAMKI
I chyba tyle. Porównania z wszelkiej maści Polarami i innymi zaawansowanymi cudami techniki niestety nie mam, ale na moje skromne potrzeby Sigma jest w sam raz.
AKTUALIZACJA Z 10-02-2014: PĘKNIĘTA RAMKA
AKTUALIZACJA Z 09-04-2014: REANIMACJA RAMKI
sigma zawsze dobrze wyglądała :) fajnie się prezentuje :) to wersja bez kodowanego nadajnika oraz bez możliwości wymiany baterii ?
OdpowiedzUsuńKodowanie jest, możliwość wymiany baterii również (w liczniku oraz nadajnikach prędkości i kadencji, o czym napisałem :)). To chyba w ogóle model z 2009 roku. Robią w ogóle bez możliwości wymiany baterii?
OdpowiedzUsuńtak tak ale czy można baterię z opaski wymieniać ?
OdpowiedzUsuńAjajaj, faktycznie, tego nie napisałem ;) Zaraz poprawię, dzięki za zwrócenie na to uwagi. A co do baterii to tak - można ją wymienić również w opasce.
OdpowiedzUsuńno to dobrze bo te baterie dwa lata max wytrzymują a lepiej wymienić baterie niż całą opaskę :) teraz nie wiem czy ta opaska jest kodowana bo znajomy ma taki sam i na starcie na zawodach ma zawsze komunikat "za dużo sygnałów" czy coś w tym stylu a to jest denerwujące ale tylko jak jest parę osób w pobliżu wiec Ciebie nie będzie to drażniło :) cóż miłego użytkowania niech służy przez parę lat bez awarii :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że lepiej samą baterię :) Hm, ja się tam na elektronice kompletnie nie znam, ale też czytałem gdzieś o łapaniu sygnałów z kilku liczników, co właśnie kodowanie miało wyeliminować... Mi to faktycznie raczej nie grozi, ale kto wie? ;) A Ty korzystasz z PC 15 czy czegoś innego?
OdpowiedzUsuńz PC 15 chodzi Ci o model pulsometra ?
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
OdpowiedzUsuńponad rok temu wyleczyłem się z pulsometra firmy Sigma :) obecnie mam Polara CS 200 CAD ale mam też plan by go zamienić na CS 600 CAD :)
OdpowiedzUsuńOhoho, to już nie moja półka cenowa :D Nie lepiej np. kupić nową ramę? :D
OdpowiedzUsuńno myślę też nad tym ale za dużo musiałbym pozmieniać w rowerze ewentualnie zacznę składać szosę :) ale plan nowy pulsometr a co wyjdzie pokaże czas :)
OdpowiedzUsuń"Szosę wybierz, szosę!" :D
OdpowiedzUsuń34 yrs old Account Coordinator Arlyne Murphy, hailing from Cumberland enjoys watching movies like "Hamlet, Prince of Denmark" and Acting. Took a trip to Historic Town of Grand-Bassam and drives a Ferrari 250 SWB Berlinetta. kliknij w link teraz
OdpowiedzUsuń