W moim posiadaniu znalazła się dziś kolejna paczuszka z częściami (tym razem pedały i kaseta). Zamówiłem jeszcze jednak... Koła - Fulcrumy Racing 7 :> Od pewnego czasu przymierzałem się do wymiany, więc chyba teraz - przy okazji wymiany większości sprzętu - był najlepszy moment, hehe. Odnośnie mojego pomysłu, o którym pisałem wczoraj - w planach była też wymiana ramy - przymierzałem się poważnie do SCOTTa Speedstera S10 z tego roku, ale na razie niestety (albo i stety ;>) nic z tego, bo jest zamieszanie ze sprowadzaniem od dystrybutora (w sklepach stacjonarnych nie mają). Aluminium, bo na karbon (taki pomysł też miałem, heh...) chyba jeszcze nie jestem gotowy ;) Kupa pieniędzy, a i tak bym pewnie w pełni takiej ramy nie wykorzystał, więc chyba nie ma co, o ułamki sekund i gramów i tak nie walczę, a wciąż ważniejsze są jeszcze nogi niż sprzęt. Może kiedyś, jak już będę zarabiał miliony (:D) i 6 czy 7 tys. zł nie będzie na mnie robiło większego wrażenia to zafunduję sobie karbonik. Na razie pozostaje więc zajeżdżanie FORTa, heh. Może coś się jeszcze w tej kwestii zmieni, zobaczymy, ale na chwilę obecną chyba wystarczy przekładania części ;) Zresztą przyznam, że pomimo dość solidnej wagi FORTa (coś ok. 2050 g wg wskazań mojej wagi kuchennej z Allegro za całe 25 zł ;)) całkiem miło się nam współpracuje, geometria mi odpowiada i jest ok. Czekam teraz na koła i jak dobrze pójdzie, w sobotę albo trochę wcześniej uda się złożyć wszystko do tzw. kupy. Zobaczymy jak będzie z czasem. Ciekaw jestem efektów i wrażeń z jazdy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz