19 marca 2011

Kasetowa pomyłka

Ale ze mnie głąb... Od nie-pamiętam-kiedy byłem święcie przekonany o tym, że dotychczas korzystałem z kasety 12-25T. Dlatego też zamówiłem teraz wersję z największą zębatką właśnie 25T, bo z dotychczasowych doświadczeń wynikało, że więcej mi się po prostu nie przyda. To była chyba tzw. dłuższa nieprzytomność ;) No cóż - w rzeczywistości jest nieco inaczej. Wczoraj zostałem oświecony i uświadomiłem sobie, że stara kaseta to 12-23, a nie 25T... Musiałem albo źle odczytać drugą cyfrę na zębatce, albo i odczytać dobrze, a potem pomylić. Jak by nie było - zamówiłem nie do końca to, czego potrzebowałem - powinienem się sam wychłostać ;) Na szczęście są jeszcze sklepy stacjonarne, dlatego też dziś rano udało mi się namierzyć kasetę 11-23T i wejść w jej posiadanie drogą kupna ;) Wersja 5600, bo 5700 niestety w takiej (11-23T) konfiguracji nie występuje. Nie wiem, czy Shimano dalej będzie produkowało 5600, czy teraz już tylko 5700, ale jeśli nie, to przy ewentualnej zmianie (chociaż ta pewnie na trochę starczy) trzeba pewnie będzie decydować się na Ultegrę, coż... Nie będzie już pełnej 105 ;) No ale na razie nie ma co się martwić o to, co będzie po paru tysiącach kilometrów, bo zakładam że na tyle starczy. Może w końcu uda mi się dziś (bo do wczorajszego dnia wolę myślami nie wracać - zdecydowanie nie był fajny i to nawet nie za sprawą zaliczenia, które poszło raczej nieźle ;)) skończyć składanie roweru, bo mówią, że od poniedziałku ma wrócić ładna pogoda - obecnej niestety sporo brakuje do miana ładnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz