Na wczorajszej szosie chyba trochę przesadziłem z końcówką, więc chciałem sobie dziś zrobić dzień przerwy dla nóg. Pogoda była dziś naprawdę wspaniała, więc ostatecznie szkoda mi było zmarnować taki dzień. Musiałem odwiedzić dziś m.in. dziekanat żeby załatwić różne pożegnalne sprawy, więc była to dobra okazja, żeby wsiąść na rower i troszkę pokręcić. Ale jakoś mi było mało i postanowiłem podjechać jeszcze w 2 miejsca żeby coś więcej niż samo kręcenie ta moja jazda przyniosła ;) Dystansik skromny (chociaż miało być spokojnie i regeneracyjnie, a znowu wyszło za mocno i z relaksu nici ;)), ale za to więcej działo się u zawodowców, o czym tutaj. Żadnego słodkiego zdjęcia dziś nie zrobiłem, ale wiosnę czuć pełną gębą - poza samą pogodą, mnóstwo ludzi w parku (i na ścieżkach rowerowych :]), ubranych zdecydowanie inaczej niż można było do tego przywyknąć w ostatnim czasie. Może jutro uda mi się skoczyć na szosę, ale to się jeszcze musi wyklarować organizacyjnie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz