Chciałoby się napisać, że spotkał mnie incydent godny Michaela Jacksona... A mianowicie - odpadł mi nosek! Na szczęście nie do końca mi, tylko okularom ;) Wyjmując dziś moje poczciwe Onyxy zauważyłem, że prawy nosek nie trzyma się ramki. To pierwszy problem, jaki mnie z nimi spotyka, dotychczas nie mogłem narzekać (korzystam z nich chyba od 2 lat). Na szczęście mocowanie nie jest jakieś wyjątkowo oryginalne, chronione czternastoma patentami i polem siłowym, dlatego też w ruch poszedł już równie poczciwy Butapren (po inżyniersku, a co!). Mam nadzieję, że do jutra będzie dobrze. Co prawda w czasie jazdy nic mi nie odpadło, ale i tak wolę mieć świadomość, że wszystko chociaż z pozoru trzyma się jako takiej całości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz