29 marca 2014

Szosa 29-03-2014 (91,35 km)

Tak jak wczoraj wspomniałem, dziś była w planach jazda w grupie. W porównaniu z zeszłym tygodniem przyjechało zdecydowanie więcej ludzi - pod kościołem w Starych Babicach zjawiło się dziś łącznie ok. piętnastu osób. Pogoda była rewelacyjna, więc zapowiadało się naprawdę fajne kręcenie.

Praktycznie od początku poszło mocne tempo w okolicach 35 - 45 km/h, przez co grupa dość szybko zaczęła się rwać. Starałem się utrzymywać w pierwszej grupce, co tak naprawdę udawało mi się przez niecałe 50 km. Utrzymywać to chyba dobre określenie, bo niestety zbyt często nie można mnie było zobaczyć z przodu grupy. Koledzy narzucili ładne tempo, które dla mnie pewnie byłoby nieco zbyt wysokie do utrzymania przez dłuższy czas z przodu (35 - 40 km/h, również pod wiatr :)). Te wspólne 50 km i tak mnie jednak satysfakcjonuje biorąc pod uwagę, że w tym roku przejechałem jak dotąd tylko ok. 500 km. Tak więc - dzięki, panowie! Poniżej kilka fotek z pierwszej grupki (kiedy akurat tempo było nieco niższe... ;)):




W okolicach Wawrzyszewa zacząłem trochę opadać z sił i powoli zostawać z tyłu. Starałem się jeszcze gonić, na chwilę nawet wróciłem do grupy, ale w Cholewach niestety znowu odpadłem i musiałem odpuścić na dobre. Dołączył do mnie Michał, który - jak się okazało - jest moim kolegą z branży :) Chociaż jechał w dżinsach, bluzie, z plecakiem i bez SPDów to naprawdę nieźle się trzymał i długo był w pierwszej grupie. Tempo nas obu jednak trochę przerosło, więc postanowiliśmy kierować się w stronę domu już nieco bardziej turystycznie. Dogoniliśmy jeszcze jednego odpadniętego kolegę, kawałek pojechaliśmy razem, po czym bodajże w okolicach Białutek dołączył do nas Janek, Jacek i jeszcze jeden kolega. Dojechaliśmy do drogi 580, Janek dawał całkiem niezłe zmiany i jakoś się toczyliśmy. We trzech - z Jankiem i Jackiem - odbiliśmy jeszcze w lewo na Mariew, a dwaj koledzy pojechali prosto w stronę Warszawy. Zdjęcie 2/3 naszego wesołego grupetto poniżej ;)


Stopniowo coraz bardziej opadałem z sił, Janek nie dawał za wygraną i trzymał te 30 km/h :) Zaczynałem jechać na granicy skurczów w mięśniach prostych uda, więc między Wojcieszynkiem a Koczargami Starymi podziękowałem chłopakom za wspólną jazdę i zostałem trochę z tyłu żeby ich nie spowalniać. Janek z Jackiem odbili z lewo na Lipków, ja w prawo w stronę drogi 580. Jak na złość, kryzys dość szybko minął i do domu dojechałem już nieco bardziej przyzwoitym tempem.

Podsumowując - było świetnie. Mocne tempo, fajna atmosfera i genialna pogoda. Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy się dziś zjawili, a zwłaszcza dla tych, którzy udostępniali mi swoje tylne koło ;)

Na koniec jeszcze zdjęcie ze zbiórki w Starych Babicach - dzięki, Janek!


6 komentarzy:

  1. Paweł Ty i tak najdłużej z Naszego grupetto utrzymywałeś się w peletonie. Mi zostało trochę sił bo po 30km nie goniłem z chłopakami tym tempem, ale do tej pory nogi palą. Było super. Sporo osób, jak ruszyliśmy z Babic to cały pas kolarzy :) . Pogoda niesamowita, rok temu śnieg leżał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i masz rację... ;) Właśnie utrzymanie się w pierwszej grupie trochę mnie pewnie zbytnio zeżarło, ale nie żałuję :) O dziwo myślałem, że po powrocie też padnę na twarz, ale wziąłem prysznic, zjadłem coś i po godzinie, dwóch czułem się już naprawdę nieźle. I nawet nie spałem! ;) Żałuję właśnie, że na samym początku nie zrobiłem jakiejś fotki przed rozerwaniem, ale prędkości były jakie były i zjeżdżanie na przeciwny pas żeby odwrócić się zrobić zdjęcie przy np. 38 km/h nie wydawało mi się do końca dobrym i bezpiecznym dla mnie i innych pomysłem ;)

      Dzięki i do następnego!

      Usuń
  2. Świetna relacja, na luzie ;-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się spodobała :) A że na luzie to pewnie dlatego, że i atmosfera i moje podejście z grubsza takie właśnie było... :)

      Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. Super fotki i relacja - dzięki i pozdro od kolegi po fachu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie! Dzięki raz jeszcze, ukłony :)

      Usuń