12 września 2013

Szosa 12-09-2013 (42,43 km)

Ostatnio jakoś mi nie po drodze z wyjściem na rower o normalnej godzinie. Tym razem jednak wyskoczyłem nie rano, a wieczorem. Tak naprawdę, definicja wieczora od niedawna szybko się zmienia, bo dzień jest już znacznie krótszy, jest ponuro i - ogólnie rzecz biorąc - coraz bardziej jesiennie. Jeszcze nie tak dawno nawet ok. 21 było względnie jasno i całkiem ciepło. Teraz o 20 po słońcu prawie że nie ma śladu, a termometr pokazuje urzekające 10°C, dlatego też o krótkim rękawie i nogawkach mogę chyba na razie zapomnieć. Założyłem na siebie zestaw jesienny i pojechałem standardową trasą do Zaborowa. Dobre i to, chociaż chciałoby się oczywiście dalej i może o jakiejś rozsądniejszej porze... ;) Na szczęście nie odczułem jakoś wyjątkowo kolejnej dwutygodniowej przerwy od roweru, ale będę musiał jeszcze raz zajrzeć do ustawienia bloków, bo ciągle coś mi tam do końca nie gra. Ze względu na porę widoki raczej nie powalały, jednak tym razem dla urozmaicenia wpisu pozwolę sobie zaserwować oświetloną fasadę kościoła pw. św. Anny w Zaborowie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz