Po wczorajszym kryzysie, dziś chciałem sobie pojechać trochę krócej, ale nieco mocniej. No i się udało, jechało się bardzo przyjemnie. Z okazji 1 maja w mieście panowały pustki na ulicach, co w najmniejszym stopniu mi nie przeszkadzało. Oj, mogłoby tak być zawsze ;) Jedyne, co bym dziś zmienił, to temperatura...
Dla mnie za dużo o jakieś 10°C. Nie lubię upałów. Dobrze chociaż, że w czasie jazdy jest nieco chłodniej. Jak by nie było, od wczoraj udało mi się już zdobyć pierwszą warstwę rowerowej opalenizny... ;)
Spotkałem dziś kilku szosowców na trasie. Najpierw jednego na Authorze w okolicach Lipkowa. I tu szok - odsyłam tutaj ;) Potem grupkę 4 czy 5 kolarzy na ul. Akacjowej i potem jeszcze dwójkę na drodze 580. Wszyscy machnięci i odmachnięci, kultura musi być! ;) Poza tym mnóstwo majówkowych rowerzystów. W drodze powrotnej udało mi się na kilka kilometrów podczepić pod jakąś koparę (dałem się nabrać ;)). Tak jak jestem raczej negatywnie nastawiony do jechania za czymkolwiek dużym, tak dzisiaj nie była to jakaś zawrotna prędkość, a i znałem trasę, wiedziałem, że nie ma na niej żadnych dziur, świateł itp. Tak więc, jechałem sobie kawałek 40 km/h w spokojnym tlenie ;)
Przy okazji może trochę pomarudzę w kwestii białego Finish Line'a (Ceramic Wax Lube). To druga, krótka jazda od czasu posmarowania łańcucha, a napęd jakoś głośno pracuje. Pisałem już o tym w ww. zlinkowanym poście, ale jakoś mnie to irytuje. Niedużo go już zostało i pewnie nie skuszę się na kolejną porcję. Czekam na otwarcie buteleczki Rohloffa...
A na koniec słoneczny widoczek z trasy ;)
No to widzisz dziś niemal w takim samym upale urobiliśmy podobną kilometrowo trasę. Piękne masz te okolice, aż chce się depnąć. Już nie mogę się doczekać, jak postawię na równe koła moją starą kolarkę. Mam taki zamysł wybrać się na jednodniowy trip do Opola - ok. 140 km w obie strony. Kierunek Opole nie jest w tym przypadku jednak przypadkowy - akurat w woj. opolskim mamy do czynienie z tak wspaniałymi i równymi drogami, że prawdziwym grzechem było by z nich nie skorzystać.
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz pozdrowienia od czerwonego authora :) . U mnie wyszło 51km, średnia 30,09km/h (jestem nawet zadowolony, bo dla mnie jakoś dziwnie wiało, a miało nie wiać, a wiatr mi jakoś dokuczał mimo, że nie był tak straszny jak na początku kwietnia, to wydawało mi się, że robi na złość), bardzo ciepło, dobrze, że spora część trasy między drzewami. Ale na końcówce (tak jak pisałem wcześniej) już szukałem czegoś albo kogoś, żeby się podczepić, wszystkich kolarzy niestety mijałem z naprzeciwka. Bidon nie starczył, miałem w kieszonce w koszulce na szczęście malutką butelkę z piciem. I kolejny raz (już 2) na radiowej kierowca zaczyna wyprzedzać, mimo iż widzi, że jadę z na przeciwka. Teraz nie było tak źle, ale za pierwszym razem chciałem uciekać na trawę, która idzie przy drodze, a to by się skończyło glebą w zaroślach. Minęliśmy się z pojazdem o kilka centymetrów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Witam. Na początek chciałabym Panu pogratulować osiągów jestem pod wielkim wrażeniem! Sama też jeżdżę ale rzadko po szosie częściej zaszywam się w trudniejsze trasy, ale w porównaniu z Panem jestem amatorem :) Miała bym do Pana prośbę mianowicie zamieściłam post o moim rowerze chciałabym aby Pan na niego spojrzał i może coś doradził odnośnie mojego roweru. Kolejną prośbą jest to aby spróbował pan określić model bo ja wiem tylko tyle że jest z firmy ib caledonia.... Bardzo proszę o pomoc. Jeszcze raz gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń@Daniel: Faktycznie, podobieństwo jest uderzające ;) Jestem pewien, że bez problemu dasz sobie radę z tymi 140 km. Tym bardziej jak asfalty równiutkie i jedzie się komfortowo. Skoro przy stanie dróg jesteśmy, to przedwczoraj byłem u rodziny w okolicach Kozienic/Radomia rozdawać zaproszenia i byłem tak pozytywnie zaskoczony jakością nawierzchni, że aż nie mogłem się nadziwić. Naprawdę sporo dróg tam wyremontowali. Do tego piękna, słoneczna pogoda, dookoła las, ach... Żałowałem, że nie zabrałem szosówki albo chociażby nie uwieczniłem tego na zdjęciach.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy: Cóż, zachowanie niektórych kierowców aż czasem szkoda komentować. Co prawda zdarzają się i tacy, którzy rozumieją, że rowerzysta też człowiek a nie jakieś zło konieczne a i sam staram się "żyć z nimi w zgodzie", ale wydaje mi się, że niektórzy po prostu nie są w stanie zrozumieć jakichś podstawowych rzeczy...
@Ancia: Witam serdecznie :) Po pierwsze - żaden ze mnie "pan" ;) Co do osiągów to dziękuję za słowa uznania, ale naprawdę są ode mnie zdecydowanie mocniejsi (chociażby http://www.1008.pl czy uczestnicy maratonów przykładowo 750 km w 24 h itd. :)). Postaram się jakoś odezwać jak znajdę wolniejszą chwilę i napisać parę słów.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
Dziękuję za odwiedziny i będę wpadać częściej :)W odpowiedzi do twojego komentarza. Wolała bym abyś pomagał, udzielał odpowiedzi na moim blogu, ponieważ mam bardzo mało czasu i na pocztę wchodzę wyjątkowo rzadko, na bloga wpadam częściej. Jak będę miała więcej czasu to twoja propozycja się uda a teraz to nie ma sensu :) Szkoła lekcje jakieś drobne prace rower a na komputer mało zostaje :) Mam nadzieje, ze będziemy w kontakcie :D
OdpowiedzUsuńOkej, w takim razie postaram się niebawem odezwać :)
OdpowiedzUsuńA wiec będę czekać i życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuń