23 lipca 2015

Szosa 22-07-2015 (41,66 km)

Podobnie jak w ostatni piątek, wczoraj również miałem ochotę trochę sobie popodjeżdżać. W Warszawie jak to w Warszawie - zbyt wielu podjazdów nie ma, a jak już są to nie powalają ani długością ani nachyleniem. Co zrobić...

Wyruszyłem dopiero o 19, a w planie była krótka wizyta na Dolnej. Nie miałem chyba nigdy okazji podjeżdżać nią rowerem, więc wypadało to nadrobić. Sam podjazd nie jest szczególnie ciężki. Tak naprawdę, najciekawsze jest ostatnie kilkadziesiąt metrów. Zawsze to jednak jakieś urozmaicenie dla Oboźnej czy Tamki, na których przeważnie bywam, kiedy już nachodzi mnie na podjazdy. Poniżej profil Dolnej:

altimetr.pl
Zgadza się - nie powala - może dlatego podjeżdżało mi się naprawdę dobrze? ;) Zrobiłem sobie trzykrotnie pętlę przez Dolną, Puławską, Spacerową (przyjemny zjazd 50 km/h) i Belwederską. Szczerze mówiąc, więcej wyszło tego kręcenia się po okolicy (pomijam już sam dojazd/powrót, który stanowił zdecydowaną większość całego wczorajszego dystansu) niż samego podjeżdżania... ;) Kierując się w stronę domu, podjechałem sobie Spacerową. Ostatni raz byłem na niej bodajże przy okazji ubiegłorocznego wypadu do Góry Kalwarii, kiedy to w drodze powrotnej, w trakcie podjazdu skurcze zaatakowały obie moje nogi :) Spacerowa jest co prawda dłuższa od Dolnej, ale nachylenie jest mniejsze:

altimetr.pl
Tym razem obyło się bez skurczów ;) W ogóle jechało mi się wczoraj bardzo dobrze. Pobawiłem się chwilkę na Dolnej, a i na płaskim wpadło parę mocniejszych akcentów. Kilometrów wyszło co prawda wyjątkowo mało, ale musiałem być w domu około 21, więc i tyle cieszy.

Miasto jakoś nie sprzyjało robieniu zdjęć, dlatego też tym razem jedynym graficznym urozmaiceniem wpisu pozostaną widoczne powyżej profile... ;)

Miło było, ale duchota dawała się nieco we znaki. Zjazd Spacerową przyjemnie chłodził i co ciekawe, po powrocie do domu licznik pokazał maksymalną prędkość 68,1 km/h. Chyba coś mnie ominęło :) Na zjeździe było wspomniane 50 km/h, a na płaskim tym bardziej daleko mi było do wspomnianej prędkości. Chyba Strada troszkę powariowała...

Wypadałoby w końcu wrócić do nieco dłuższych dystansów. Ostatnio jednak okoliczności jakoś nie sprzyjają. Po cichu nastawiam się na jazdę w weekend, a tymczasem pozostaje mi trzymać kciuki za pogodę...

8 komentarzy:

  1. Hej Pawle a tak z innej beczki, to gdzie można znaleść dobrą drogę na północ startując z Bielan? Bo ja głównie jeżdzę w stronę Babic i już mi się znudził ten kierunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chodzi o "ścisłą" północ, czyli wschodnią stronę Wisły, to niestety zbyt wielu wskazówek nie będę miał... Może ewentualnie coś z trasy Ronda Babka? Za Babicami jest jednak trochę przyjemnych asfaltów, więc może znajdzie się jeszcze coś po zachodniej stronie? :) Nie wiem, gdzie dotychczas jeździłeś/-aś i co się konkretnie znudziło :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Jeżdziłem głównie w strone Babic, Lipków, Mariew itd, a ponieważ mieszkam na Bielanach, to szukam alternatywnego startu blisko domu :)

    Pozdrawiam,
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za bardzo pewnie w takim razie nie pomogę, niestety... Ewentualnie, jak wspomniałem, jedyne co mi przychodzi do głowy to trasy RB i kierunek Nowy Dwór Mazowiecki/Pomiechówek/Nasielsk. Sam jeżdżę jeszcze ciągle w kierunku Leszna/Sochaczewa, aczkolwiek ostatnio staram się urozmaicać trochę trasę jadąc przez Witki i Wawrzyszew. Po części Cię jednak rozumiem i też powoli w głowie zaczynam myśleć o innych, "świeższych" trasach... ;)

      Usuń
  3. https://www.google.pl/maps/dir/Gwia%C5%BAdzista,+Warszawa/Niepor%C4%99t/@52.3263901,20.9691011,12.25z/data=!4m14!4m13!1m5!1m1!1s0x471ecbde39cc303b:0xd4557f82749c03a8!2m2!1d20.9845156!2d52.281644!1m5!1m1!1s0x471ec7aa2bd78ff9:0x4808016eff993032!2m2!1d21.0682001!2d52.4162045!3e1

    Tak jeszcze może spróbować? :)
    Pozdrawiam,
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, próbować można :) Od siebie mogę niestety "zasugerować" tylko tyle, ile widzę na Google Street View... ;)

      Usuń
  4. Haha ok, najpierw będę przecierał szlaki, a potem się nimi chwalił :)

    M.

    OdpowiedzUsuń