06 lipca 2013

Urlop!

Uff... Ostatnie tygodnie w pracy spowodowały, że o rowerze nie miałem nawet czasu pomyśleć. Gdyby przeliczyć ilość nadgodzin na kilometry, wyszedłby z tego zapewne jakiś pokaźny dystans ;) Pogoda była oczywiście w tym czasie idealna na trzaskanie kolejnych dziesiątek i setek kilometrów, ale jak już kilka razy wspominałem - to właśnie ja i moje szczęście.

Przyszedł jednak czas na chwilę odpoczynku. Urlop nie będzie co prawda stricte rowerowy, ale mam nadzieję, że jakiś dwukołowy akcent się pojawi. Zaopatrzyłem się już w odpowiednie lektury na temat, a i może uda się nie ograniczyć tylko do czytania.

Wstyd przyznać, ale dopiero z pewnym opóźnieniem uświadomiłem sobie, że ruszył stuletni Tour de France. Polecam ciekawe porównanie lat 1903 i 2013 na blogu Historie z rowerem w tle.

Korzystając z okazji, życzę wszystkim możliwości oderwania się na - oby jak najdłuższą - chwilę od tzw. szarej codzienności i dziękuję, że pomimo ostatniego zastoju w pojawianiu się nowych wpisów ktoś tu jeszcze zagląda :)

Do usłyszenia!

2 komentarze:

  1. Gdybym był gnidą, napisałbym pewnie, że jak dla mnie to stuletni TdF był w 2003, a w tym roku jest setny. Ale że jestem miły i fajny to nie napiszę.

    O ku^*$, jak tu się kasuje litery??????////

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie tak - "setny" faktycznie jest może bardziej odpowiednim określeniem, jednak w czasie obu wojen światowych wyścig się nie odbywał, więc lat, w których TdF był organizowany było sto, a zatem można pokusić się o napisanie "stuletni", co też uczyniłem - celowo kursywą ;)

    OdpowiedzUsuń