16 grudnia 2012

Nareszcie! Ale...

Dzisiejszy dzień można zaliczyć o udanych - było wreszcie trochę lenistwa, ale też udało się zrobić parę pożytecznych rzeczy, czyli tak jak lubię. Co więcej - udało mi się znaleźć nieszczęsny zacisk tylnego koła pod trenażer. No i wreszcie troszkę pokręciłem! Chociaż to tylko trenażer, to i tak miło było zmęczyć trochę nogi, od razu człowiek się lepiej czuje :) Aby jednak nie było zbyt fajnie, musiały się znaleźć jakieś minusy ;) Mianowicie, do poprawy musi pójść chłodzenie i wyciszenie trenażera. Jeździłem w przedpokoju i przydałoby się otwarcie drugiego okna dla jakiegoś przewiewu, chociaż z drugiej strony lepiej chyba nie przesadzać, bo dość głupio byłoby się przeziębić od jazdy w domu... Co do drugiej kwestii, to pod trenażer podłożyłem kilka warstw cienkiej folii/pianki ochronnej, która została nam po jakichś meblach, ale to raczej niestety za mało, bo drgania idą po całej podłodze i chociaż blok się raczej nie zawali, to nie chciałem psuć sąsiadom niedzieli. Przez to nie mogłem się spokojnie nacieszyć kręceniem, bo nie lubię, jak coś nie gra ;) Trzeba będzie pomyśleć nad jakimś innym rozwiązaniem. Niektórzy ponoć podkładają zwykłą karimatę za paręnaście złotych i jest ok, może jest to jakieś wyjście. Chętnie przyjmę jakieś inne sugestie (Wojtku? ;)), bo nie wiem, czy kupowanie magicznej, dedykowanej maty Tacx'a za 200 zł jest jedynym właściwym rozwiązaniem. A może to też kwestia za lekko/słabo dociśniętej opony? Ciężko mi jakoś znaleźć optymalny docisk, a na rolce zostaje czasem trochę opony, co niezbyt mi się podoba, bo podejrzewam, że w znacznej mierze przez to powstają drgania, a więc i hałas. Z kolei jak ustawiam za lekko, to koło czasem się ślizga...

Podsumowując, bardzo się cieszę, że chociaż przez tą godzinkę mogłem dziś sobie pomęczyć nogi. Chociaż było gorąco i czasami nieco zbyt hałaśliwie, to nóżki są przyjemnie zmęczone, a to lubię :) Zobaczymy, jak będzie w tygodniu...

3 komentarze:

  1. Moje gratulacje!

    Co do podkładek to spróbuj pokombinować z wycieraczką podgumowaną tego typu : http://matyochronne.com.pl/pl/p/Dirt-scraper-60-x-90-cm-szary/35 albo np matą turystyczną pod śpiwór. Godnym uwagi wg mnie jest też podłożenie pod miejsca dotykające podłoża, gumy do podeszw (1cm grubości).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie próbowałeś okręcić starej dętki wokół nóżek ramy trenażera? U mnie pomogło :)

    Pozdrawiam i życzę wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za sugestie, Panowie! Będę kombinował i zobaczymy jak się sytuacja rozwinie :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń