Trudno uwierzyć, ale udało mi się dziś normalnie wyjść z pracy, dzięki czemu nie dotarłem do domu na wieczór, ale na - powiedzmy - późne popołudnie. Ponieważ wieczorem musiałem jeszcze na trochę wyjść, postanowiłem wykorzystać chociażby ten kawałeczek wolnego czasu i wsiąść na trenażer. Udało mi się pokręcić CAŁE PÓŁ GODZINY! :) Ostatnim razem narzekałem na temperaturę i hałas. Chłodzenie udało mi się trochę poprawić, a i chcąc zacząć od najprostszych rozwiązań, poszedłem za sugestią Wojtka i wygrzebałem zachomikowaną dawno temu przeciętą dętkę 26" (mam zadatki na śmieciarza? :)), która miała się kiedyś przydać. No i stało się - dziś mogła się przydać ;) Po pocięciu, owinąłem nóżki trenażera tak, żeby były pod nimi 3 warstwy dętki (czy to nie brzmi dziwnie?). Wyszło tak:
Różnica jest widoczna albo raczej słyszalna. Drgania wciąż przenoszone są na podłogę, jednak zauważyłem, że będę jeszcze musiał dalej pokombinować z dociskiem rolki do opony. Dziś nie chciałem nie miałem za bardzo czasu żeby na spokojnie się temu przyjrzeć, ale może pobawię się z tym przy kolejnej okazji. Kręcąc szybciej, wibracje są mniejsze, no ale nie chodzi przecież o to, żeby kręcić tylko szybciej, co nie? Całkiem miło pedałowało mi się dziś na stojąco, nóżki można zmęczyć. Zwłaszcza wtedy, kiedy miały długą przerwę.
Będę próbował upolować kolejną okazję żeby wskoczyć chociaż na trochę na trenażer, chociaż jak to ostatnio bywa - może z tym być różnie. Grunt, to się nie poddawać ;)
Będę próbował upolować kolejną okazję żeby wskoczyć chociaż na trochę na trenażer, chociaż jak to ostatnio bywa - może z tym być różnie. Grunt, to się nie poddawać ;)
Widzę, że sezon trwa :)) Cieszę się, że metoda moja porada troszkę się przydała.
OdpowiedzUsuńWidzę też dobry pomysł z pianką - czyżby resztki opakować po meblach? :) Jest eko i jest funkcjonalnie, tak trzymaj!
Ja na razie zbieram się do kupy po meczu squasha z kolegą i oficjalnie biorę kilka dni wolnego z powodu naciągnięcia jakichś 70% mięśni mojego ciała :D Gorąco polecam w ramach dbania o różnorodność treningu :)
Hehe, tak - """sezon"""... ;) Zgadza się, pianki też postanowiłem nie wyrzucać, chociaż nawet kilkukrotnie złożona wciąż jest chyba nieco za cienka.
OdpowiedzUsuńKilka dni wolnego - brzmi wspaniale :D Regeneruj się i wracaj do pełni sił ;)
Spróbuj z matą korkową - podobno doskonale tłumi drgania i pochłania dźwięk. Nie wiem jak sprawdzi się na taką skalę, ale na makietach robi to idealnie.
OdpowiedzUsuńDzięki za kolejną sugestię! Im więcej tym lepiej, a co z tego wyjdzie - zobaczymy :)
OdpowiedzUsuń