25 lipca 2011

No i Tour de France 2011 dobiegł końca...

...a miało to miejsce wczoraj ;) W klasyfikacji generalnej nic się nie pozmieniało - zwycięzcą został więc Cadel Evans. Jak pisałem wcześniej - cieszy mnie to i wg mnie w pełni zasłużył na najwyższy stopień na podium. Miejsce 2. i 3. odpowiednio dla Andiego i Franka Schlecków. Ostatni etap wygrał, zgodnie z przewidywaniami, Cavendish, aczkolwiek nie było to już na tyle porażające zwycięstwo jak we wcześniejszych latach (oj groźny jest ten Boasson-Hagen i to nie tylko w sprintach). Dało to Markowi dwudzieste zwycięstwo etapowe we wszystkich Tourach, w których brał udział (4). Fajnie jak na 26-latka ;) Pozwoliło mu to też utrzymać zieloną koszulkę, która była jego celem. Najlepszym góralem został Sanchez, a młodzieżowcem - Rolland. Słowa uznania dla kontynentalnej ekipy Europcar - Voeckler przez 10 dni jechał w żółtej koszulce, a Rolland wygrał na Alpe d'Huez, co pozwoliło mu wygrać w klasyfikacji młodzieżowej.

Bardzo fajne podsumowanie na stronie Cycling News.

Cieszę się, że udało mi się obejrzeć najważniejsze momenty tegorocznej edycji wyścigu. Byłem na wyjeździe, kiedy podobno niewiele się działo, za to wróciłem w sam raz na smaczki w postaci górskich etapów, na których już się działo :) Oby tylko niedługo nie wyskoczyły jakieś afery dopingowe... Za rok kolejny, 99. już, Tour de France, a w najbliższą niedzielę - nasz rodzimy Tour de Pologne!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz