09 czerwca 2012

16 km!!!

Hohoho, rozkręcam się! Przedwczoraj 15 km, a dziś 16! Jak tak dalej pójdzie, to do końca doku dobiję może do 1,5 tys. :D Dobra, koniec narzekania ;) Dziś w to samo miejsce co ostatnio z urozmaiceniem w postaci drobnych zakupów po drodze. Temperatura w sumie fajna jak na rower, bo 25°C, ale jakoś dziś duszno. Przez chwilkę nawet kropiło, ale na szczęście na tym się skończyło. Pokusiłem się dziś o jazdę w sandałach i był to chyba dobry wybór ;) Zauważyłem przy okazji, że gumowanie prawego pedału posypało się w jednym miejscu:


W sumie można się było tego spodziewać, bo na pierwszy rzut oka widać, że te pedały niekoniecznie są szczytem osiągnięć technologicznych ludzkości ;) No ale nie o to przecież chodziło, więc nie marudzę. Tak sobie jeszcze myślę, że może kiedyś warto byłoby zaopatrzyć się w jakieś cywilne buty SPD...? Kwestia do rozważenia ;)

Na ulicach dziś wciąż pusto ze względu na długi (dla kogo długi dla tego długi ;)) weekend. A może ludzie postanowili nie opuszczać domów ze względu na rozpoczęte wczoraj Euro 2012? ;) Co innego można powiedzieć o ścieżkach rowerowych, gdzie stężenie ludzi z dziećmi, wózkami i wszystkim tym, czego nie powinno tam być wraz z nimi samymi nie odbiegało zbytnio od normy. Jak by nie było, było miło bo na rowerze - nawet te kilkanaście kilometrów jakoś poprawiło mi humor :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz