Blog ledwo żyje, ja właściwie też. Do ślubu zostało dosłownie kilka dni, więc dzieje się... ;) A skoro ślub, to i wieczór kawalerski, który w moim przypadku odbył się w dniu wyścigu ze startu wspólnego na tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Londynie, czyli 28 lipca ;) Podobnie jak w przypadku Tour de France czy Tour de Pologne, tak samo nie widziałem ani kawałka relacji z Igrzysk. Jednakże gratulacje dla Vinokourova za złoto na zakończenie kariery :) Szkoda Cancellary i jego obojczyka, bo jutro czasówka, ale cóż... Wracając do tematu - chociaż rowery jako takie nie brały udziału w wieczorze kawalerskim, to nie obyło się bez kilku akcentów rowerowych, za co Szanownym Panom serdecznie dziękuję, pamiątka będzie świetna. Poniżej spinki i koszulka, której pranie muszę poważnie rozważyć... ;)
Było super, naprawdę świetnie się bawiłem. Szkoda, że nie wszyscy mogli dotrzeć, ale wierzę, że z nimi jeszcze będzie okazja się spotkać :) A w sobotę... Trzymajcie kciuki! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz