Dziś praktycznie ta sama trasa co wczoraj z tą różnicą, że dziś nie zdychałem ;) Nogi co prawda wciąż słabe, ale przynajmniej nie padałem z głodu. Może powinienem powrócić do jakichś przysiadów? Na małej tarczy jest ok, ale na dużej muszę się już trochę bardziej namęczyć i mięśnie dość szybko dają o sobie znać. To już nie to, co kiedyś, heh ;) Mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu. Wygląda na to, że droga wolna, bo kolana się na razie nie odzywają. Pogoda dzisiaj świetna. Żadnych chmur, słoneczko i ok. 21*C. Wiatr wyjątkowo nie przeszkadzał, chociaż czasem dał o sobie znać. Widać, że wiosna rusza pełną parą. No, może z wyjątkiem dni, kiedy pada śnieg :) Dzięki temu miałem ładne widoczki z ładnym asfaltem (tzn. nie żeby dzięki ładnej pogodzie asfalt był ładny, chociaż coś w tym jest... ;)), np. taki:
Przed wyjściem zrobiłem jeszcze zdjęcie górnej rury przy główce ramy - chodzi mi o hydroformowane wgłębienie pod napisem S10, o którym kiedyś chyba pisałem. No i sam profil rury bardzo mi się podoba. Zdjęcie nieco kiepskiej jakości, ale przy lepszym oświetleniu gorzej było widać kształt rury, więc coś za coś ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz