Było ostatnio troszkę zamieszania, więc i tu niewiele się działo. Przedwczoraj dotarło do mnie siodełko, wczoraj sztyca. Wszystko już założone. Ale... No właśnie, jest jedno małe "ale"... Zamówiłem ramę S10 Scotta :D Ale od początku. Wczoraj, właściwie przez przypadek, znalazłem trwającą jeszcze aukcję z wspominaną wcześniej ramą (tak, to ta która mi chodziła po głowie od dłuższego czasu ;)). No to szybki telefon. Dostępną od ręki. Tak, od ręki - sam też nie uwierzyłem ;) Nie widziałem jej wcześniej, bo była wystawiona w kategorii "Rowery", a nie "Ramy", a do niej nie zaglądałem - dopiero za pośrednictwem Google'a tam trafiłem. Może tak miało być? ;> Rozmiar M (54), a wcześniej myślałem o L (56), ale po rzuceniu okiem na tabelkę z geometrią, zapowiada się mimo wszystko całkiem nieźle. Wygląda na to, że rura podsiodłowa będzie miała taką samą długość, czyli 540 mm mierząc c-t. Scott ma też kąt 74*, a o ile się nie mylę, FORT miał 73,5*. Krótsza będzie rura górna, ale tu muszę zrobić dygresję ;) Ostatnio na FS pisałem coś o doborze rozmiaru ramy i skłoniło mnie to do sprawdzenia jeszcze raz paru rzeczy u siebie. Otóż górna rura FORTa naprawdę ma 560 mm, ale już mierząc jej długość wirtualną, wychodzi 575 mm. A to już spora różnica, skoro wcześniej wymieniłem ramę Krossa, która miała górną rurę 580 mm c-c. To był też tłumaczyło, dlaczego byłem zmuszony założyć krótki mostek 90 mm i sztycę bez offsetu. Właśnie - trochę za długa górna rura... Udało mi się to co prawda dostosować do swoich wymagań i było nawet całkiem wygodnie, ale mimo wszystko coś mi tu śmierdziało. Mam te swoje 181 cm, ale mam też wadę postawy i raczej mało elastyczne stawy, przez co wygodniej mi się po prostu jeździ w bardziej wyprostowanej pozycji (tu plusem była też wysoka na 20 cm główka; trudno, nie będę miał superaero pozycji i stracę 0,001 s/km ;)). Teraz trzeba będzie pewnie zastosować dłuższy mostek, ale zastanawiam się jeszcze nad sztycą - czy z offsetem czy bez. Nie wiem, czy nie stanie na tej bez... Wczoraj akurat założyłem nową sztycę z siodełkiem i bez offsetu jakoś chyba lepiej się czuję. W razie co i tak jakiś margines regulacji jeszcze jest. Sprawa jest jeszcze do przemyślenia, ale to i tak nie zagwarantuje, że od razu kupię coś na pewno dobrego - niestety ;) Z mostkiem tak samo - najwyżej założę na początek obecny 90 mm i zobaczę, ile dłuższy musiałby być, żeby kierownica zasłoniła przednią piastę (ot, taka magiczna zasada ;)). Bo podejrzewam, że jednak dłuższy będzie musiał być. Potem może coś się dobierze. Hm, co jeszcze? Chociażby przelotki na główce, dzięki czemu nie trzeba jej będzie zabezpieczać naklejkami, widelczyk w zestawie, stery też (będzie z tym troszkę zamieszania, bo wolę półzintegrowanych sam nie nabijać, a i potem będzie mierzenie długości sterówki, przycinanie, nabijanie gwiazdki i cała ta zabawa ;)). Na razie i tak jednak pewnie nie będę mógł zająć się przekładaniem sprzętu, bo tymczasowo nie mam ku temu warunków. Zobaczymy, może to kwestia kilku dni, a może dopiero po Świętach? Tymczasem czekam na przesyłkę (poniedziałek?). Kochany braciszek zapewnił mi już powierzchnię magazynową (no dzięęęki! ;)), więc może uda się to jakoś logistycznie rozwiązać. Na deser zdjęcie tego, o co tyle zamieszania ;)
http://www.scott.pl |
Jak dla mnie, wizualny ideał (w ogóle, w Scottach jestem już od pewnego czasu zakochany) ;) Do tego dochodzi stosunkowo niska waga (niecałe 1400 gr) i podobno świetna sztywność. Pożyjemy, zobaczymy. Myślę, że to ostatnia większa zmiana. Do karbonu jakoś nie jestem przekonany, ale może kieeedyś, kto wie... ;) Teraz trzeba jednak zejść na ziemię i wracać do pisania ukochanej pracy. Dziś jeszcze w planach spotkanie z fotografem ślubno-weselnym, więc dzieje się, dzieje ;)
Ach no i we wtorek przybyło też do mnie z powrotem reklamowane koło. Przyznam, że różnica nie jest bardzo zauważalna, ale przy trochę mocniejszym zamocowaniu koła do widelca luzu już nie ma. I o to chodziło :)
Ach no i we wtorek przybyło też do mnie z powrotem reklamowane koło. Przyznam, że różnica nie jest bardzo zauważalna, ale przy trochę mocniejszym zamocowaniu koła do widelca luzu już nie ma. I o to chodziło :)
całkiem całkiem ta rama;D nawet do M. podobieństwo da się zauważyć, oczyma wyobraźni-hahaha!;P
OdpowiedzUsuńM.Be.
Moje oczy wyobraźni chyba szwankują, ale ciężko mi wychwycić jakieś podobieństwo, heh. Może poza tym, że i rama i M są śliczne :D
OdpowiedzUsuńNo i Paweł pomyślał, że M.Be to M. ... ale gafa :D
OdpowiedzUsuń