Niestety, od soboty mam przerwę od roweru. Szkoda trochę tych kilometrów w nogach, bo trzeba będzie potem troszkę nadrobić, ale tragedii może jeszcze nie będzie. Tak się ostatnio składało, że jak za oknem było ładnie, to miałem różne obowiązki, a popołudniami pogoda obracała się o 180*. Cóż, tak bywa. Może przez tą wymuszoną przerwę od pedałowania w mojej pustej głowie pojawiły się różne sprzętowe przemyślenia. Na razie może nie będę zdradzał szczegółów, bo niewykluczone, że nic z tego nie wyjdzie, więc nie ma co bez powodu robić zamieszania ;) Tak czy inaczej, dzwoniłem jeszcze z ciekawości do PLUSa z pytaniem o dostępność ramy S10, ale niestety drugiego dnia telefonicznego męczenia miłej pani (pozdrawiam! ;)) okazało się, że nie jest przewidziana żadna dostawa tych ram, ani u polskiego dystrybutora ich nie ma... Można ew. sprowadzić z Belgii, ale to by trwało jakieś 3 tygodnie czy miesiąc. Na razie więc podziękowałem ;) Mam na oku coś innego, ale muszę jeszcze wykonać ze 2 telefony i zobaczymy, czy coś z tego wyjdzie, heh. O tyle miło, że dostałem dziś 2% rabatu (za te spore marcowe zakupy ;)) w Centrum Rowerowym, co w połączeniu z rabatami różnej wysokości na produkty wszystkich producentów daje czasem ciekawe efekty. Zobaczymy, co dalej... Na razie wracam do pisania pracy na studia - czułem się jednak zobowiązany postukać w klawiaturkę po 2 dniach ciszy na blogu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz